Czy wiedziałeś o tym, że do kajaka można zabrać nawet 2- czy 3-latka? Oczywiście nie na całodniową wyprawę, ale na chwilę, tak by zakosztował, czym ona jest. Podpowiadamy co zrobić, by przygotować dziecko na spływ tak, by maluch czuł się świetnie w kajaku 🙂
Przyzwyczaj dziecko do kamizelki asekuracyjnej
Chyba każdy rodzic wie, że maluchy odznaczają się niespodziewanymi atakami upartości i dobitnego sprzeciwu wobec tego, co im się nie podoba. Dlatego bardzo ważnym jest, by choć na kilka dni przed spływem zacząć przyzwyczajać dziecko do kamizelki asekuracyjnej. Do samej nauki nie musisz mieć profesjonalnego sprzętu – wystarczy dmuchana kamizelka za kilka złotych. Każdego dnia zakładaj ją dziecku na chwilę i w tym czasie bawcie się w spływ kajakowy. Jak to zrobić? Możecie na przykład ustawić dwa krzesła jeden za drugim, usiąść na nich i wymachiwać miotłą czy patykiem, tak jak wiosłem. Dzięki temu maluch zacznie żyć zbliżającym się spływem, a dodatkowo przyzwyczai się do tego, że na sobie będzie mieć kamizelkę. Oczywiście na prawdziwy spływ ubierzesz mu profesjonalną, którą wypożyczyć można razem z kajakiem.
Pozwól pobawić się kajakiem
Małe dzieci potrzebują czasu, by zaakceptować nowe rzeczy. Nie jest tak, że dzieciak zobaczy kajak i na pewno od razu do niego wskoczy. Mam porównanie między dwójką naszych dzieci. Córka jako dwulatka nie umiała się doczekać, by wejść do nowego środka transportu, a z synem było trzeba się nieźle nagimnastykować. By maluch w kajaku czuł się jak u siebie, pozwól mu najpierw pobawić się nim na brzegu. Niech nie tylko ogląda, ale też wsiądzie do środka i posprawdza każdą dziurę. Jeśli jednak nie jest do tego skore to możesz użyć sposobu – drobnej podpuchy. U moich dzieciaków bardzo często sprawdzało się: „Choć, zobacz, bo wydaje mi się, że tam w środku jest motyl”. Niech to jest cokolwiek, co Twoje dziecko lubi, nawet ukochane autko, i sprawdźcie czy przypadkiem nie ma tego w kajaku. Oczywiście nagródź za odwagę i zachęć do jeszcze większego zwiedzania nowego środka transportu 🙂
Przejście bariery zwodowanego kajaka
Najbardziej newralgiczny jest moment wejścia do zwodowanego kajaka, bo dziecko zaczyna się czuć niepewnie, gdy zaczyna się chwiać. Na to zaś najlepszy jest odpowiedni sposób.
Najłatwiej jest, gdy brzeg jest na tyle łagodny, że można włożyć dziecko do kajaka i następnie delikatnie wsunąć kajak do wody. Jeśli jednak brzeg jest na tyle stromy, że trzeba wchodzić z pomostu, dobrze jest jeśli najpierw wejdzie rodzic, a dopiero potem dziecko, któremu pomagać będzie drugi rodzic. Czemu tak? Wyobraź sobie, że przy wsiadaniu włożysz nogę trochę krzywo, tak że kajak zacznie się chwiać. Gdy dziecko będzie jeszcze wtedy na brzegu, to tego nie odczuje, więc się nie wystraszy 😉
Jeśli maluch ma opory, to warto przekupić go czymś dobrym do jedzenia, co dziecko naprawdę bardzo lubi. Niech to jednak nie jest coś, co zostanie zjedzone w 2 sekundy, bo nie zdążycie doczekać się rezultatu, ale coś co ucieszy dziecko na kilka minut. Może to być duża garść rodzynek, mała paczka biszkoptów, lizak, czy cokolwiek innego na dłuższą chwilę. Warto dać to coś dobrego albo na chwilę przed włożeniem do kajaka, albo zaraz po tym. Ważne, by przez pierwsze, najtrudniejsze dla dziecka momenty, mogło rozkoszować się jedzeniem, bo to go uspokoi. A w międzyczasie zdąży zauważyć, że kajak to nic strasznego 😉
Na niektóre pociechy działa też metoda rywalizacji. Jeśli jest dwójka dzieci, to można dać im wyzwanie: „Kto pierwszy wsiądzie, ten wygrywa” albo „chodź, będziemy ścigać się z tym odpływającym patykiem.
Innym sposobem jest też odwracanie uwagi dziecka od tego, że siedzi w kajaku. Można pokazywać mu nadlatujące ptaki, zwracać uwagę na ciekawe drzewa – po prostu na cokolwiek. Jednak jeśli macie dziecko z tendencją do dużych lęków, zacznijcie od dobrego jedzenia i w międzyczasie pokazujcie atrakcje.
Co robić w kajaku?
Jeśli macie już za sobą najtrudniejszy moment, pozostaje zadbać o to, by spływ był wielką przyjemnością dla Waszego dziecka. Warto mieć przy sobie drobne, dobre przekąski – bakalie, owoce, drobne słodycze (jeśli dajecie je dziecku). Dobrze jest również mieć kieszeń pełną pomysłów na zabawy. Na spływach z maluchem fajnie sprawdzają się:
- wyścigi z płynącymi patykami lub z innymi kajakami;
- odszukiwanie różnych rzeczy (ptaków, kwiatów, ryb);
- zgadywanie, co jest za zakrętem;
- bawienie się w kapitana statku (dziecko jest kapitanem i mówi rodzicom, co mają robić)
- warto też wykorzystać okazję i czegoś dziecko nauczyć. O różnych inspiracjach możesz przeczytać w artykule: co zrobić, by spacer stał się fascynującą wycieczką edukacyjną.