Warto, by każdy tata choć raz w roku zabrał swego syna na wyprawę, która będzie ich prywatnym, głębokim męskim wspomnieniem. Nic tak nie zbliża, jak kilka dni uczących współpracy, zamiast współzawodnictwa! U nas zamiast nudy i błogiego nic nie robienia, przeżyjecie:
Część naszych wyjazdów kierowanych jest tylko i wyłącznie do ojców z synami, a na część można przyjechać także z córką.
Więcej swobody i więcej odpowiedzialności – tak moglibyśmy podsumować to, co wyróżnia wyjazdy dla taty i syna.
Choć wyjazdy rodzinne są jednym z najpopularniejszych i najlepszych sposobów na spędzanie wspólnego czasu, to bądźmy szczerzy – w pewnym momencie dzieci zaczynają być trochę zniechęcone tym, że są „ograniczane” przez rodziców. Zwykłe „ubierz się ciepło”, „wypij mleko”, „nie zapomnij o…” choć wypowiedziane w czystej miłości, są odbierane jako atak na ich wolność, mądrość i sprawczość. A jak wiadomo – szczególnie kobietom trudno jest nie troszczyć się o każdą ze spraw – więc takie rzeczy „dają w kość” dzieciom także na urlopach rodzinnych. W obliczu dziecięcej sceptyczności, można więc albo postawić na wysyłanie syna na kolonie albo przejść na inny poziom rodzinnych wyjazdów – wypraw stricte dla taty i syna, gdzie zamiast troski o drobnostki przeważa wspólne działanie i budowanie sprawczości.
Ewenement wyjazdów ojca z synem opiera się naturalnej męskiej zdolności, by przekładać konkretne działanie nad troskę o szczegóły dnia codziennego. Może Twoje dziecko nie zje na drugie śniadanie jogurtu naturalnego zagryzionego słupkami z marchewki, ale za to nauczy się, że kanapki nie robią się same. Może zapomni ubrać czystych spodni, ale za to doświadczy tego, ile może zdziałać, gdy nie musi się przejmować czystością ubrań. Może nie umyje rąk przed posiłkiem, ale za to będzie pozytywnie nastawione i otwarte, by wejść na głębszy poziom w relacji z tatą.
Program wyprawy jest tak przygotowywany, by dać przestrzeń do tego, by jak najwięcej aktywności móc przeżywać w drużynie ojciec i syn.
Ma to znaczenie czysto praktyczne. Bardzo często zdarza się, że tata chce zabrać na wyprawę dwójkę dzieci – syna i córkę. O wiele łatwiej dla niego jest, gdy może pojechać z nimi na jeden wyjazd niż na dwa: osobno dla taty i syna i osobno dla taty i córki, szczególnie, że program obu z nich byłby praktycznie taki sam.
Dla osób, które cenią sobie przede wszystkim spędzenie czasu w typowo męskim gronie, mamy jednak przewidzianych parę wyjazdów stricte dla taty i syna.